Facebook Ciechocinek
Youtube Ciechocinek
Piątek, 8 listopada 2024, imieniny obchodzą Wiktoria, Seweryn, Wiktoriusz
startaktualności / kulturagalerienoclegizakupyogłoszeniawirtualny spacergrykontakt
Aktualności / Kultura

WTK Anwil : O krok od sukcesu


WTK Anwil : O krok od sukcesu W pierwszym meczu fazy grupowej ULEB Cup „Rottweilery” podejmowały Azovmash Mariupol. Inauguracja nie wypadła dobrze, ponieważ goście z Ukrainy okazali się nieznacznie lepsi.

W składzie Anwilu na parkiet wybiegł Andrzej Pluta. Dla kapitana włocławian był to pierwszy mecz po przerwie spowodowanej kontuzją stopy. Wynik spotkania skuteczną akcją pod koszem otworzył Alex Dunn, który wykorzystał podanie od Gerroda Hendersona. Rywale szybko wyregulowali swoje celowniki, czego efektem było kilkupunktowe prowadzenie. Utrzymało się ono do momentu, kiedy Pluta trafił za trzy punkty i zrobiło się 13-12 dla gospodarzy, chwilę później zaliczył akcję 2+1 i Anwil miał o cztery punkty więcej od Azovmashu.. Anwil grając dojrzale zarówno w ataku jak i w obronie zaczął „odjeżdżać” Ukraińcom.

Świetnie drugą kwartę rozpoczął Bartłomiej Wołoszyn, który zdobył pięć punktów. Swoje „trzy” grosze dołożył Alan Daniels i było już 29-16 dla Anwilu. Trener Azovmashu nie szczędził swoim zawodnikom gorzkich słów. Odniosły one skutek, ponieważ w krótkim odstępie czasu odrobili 10 punktów straty. Włocławian natomiast ogarnęła dziwna niemoc, przerwał ją dopiero Pluta. To jednak nie ostudziło gości, którzy po wsadzie Liszczuka wyszli na jednopunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca drugiej kwarty.

Przerwa mobilizująco podziałała na gospodarzy, którzy rzucili pięć punktów z rzędu (Henderson, Białek) i odzyskali przewagę, dzięki czemu znowu mogli kontrolować sytuację na parkiecie. Ukraińcy nie składali broni i raz po raz (Liadellis, Edney, Liszczuk) „odgryzali” się Anwilowi. Po serii kilku zagrań w ataku, Azovmash za sprawą Van der Hare wyrównał stan meczu (po 51). Ostatnie sekundy należały do gości, którzy po „trójce” Meshcharakou mieli o dwa „oczka” więcej od podopiecznych Alesa Pipana.

Kiedy w czwartej kwarcie goście prowadzili już 58-52 wydawało się, że perspektywa zwycięstwa Anwilu oddala się. Nic z tego, bowiem Henderson i Białek rzutami za trzy doprowadzili do kolejnego remisu, tym razem po 58. Kilka minut później Azovmash ponownie odskoczył. Tym razem na pięć „oczek”. Pomimo usilnych strań „Rottweilerów” nie udało im się wrócić do gry i odnieść zwycięstwa z drużyną z Mariupola.

Anwil Włocławek – Azovmash Mariupol 66-70 (22-16, 14-21, 16-17, 14-16)

Źródło : wtkanwil.com.pl

powrót

Poleć treść :
Gadu-Gadu Facebook Nasza Klasa Grono Wykop Digg Google Windows
Noclegi
Booking.com
Ostatnie 10 aktualności
Biznes

wypożyczanie komputerów