Facebook Ciechocinek
Youtube Ciechocinek
Środa, 9 października 2024, imieniny obchodzą Ludwik, Arnold, Bogdan
startaktualności / kulturagalerienoclegizakupyogłoszeniawirtualny spacergrykontakt
Aktualności / Kultura

NIESZAWA: Zagrali o Betlejem


NIESZAWA: Zagrali o Betlejem W nieszawskim kościele klasztornym - z bardzo licznym udziałem publiczności - odbyło się widowisko obrzędowe pod tytułem  kolędą. Przedstawienie przygotowało Nieszawskie Towarzystwo Kulturalne. Wzięli w nim udział nieszawianie i ciechocinianie. Wśród wykonawców, aktorów amatorów, byli także debiutanci, jak Wanda Rosińska, Iwona Twardowska, czy Maciej Marjański z Ciechocinka. Oparto się na tekstach Mariana Mikuty (1908 - 1976), charyzmatycznego artysty słowa, aktora, reżysera, działacza amatorskiego ruchu teatralnego, pedagoga. Wszystkie zostały napisane gwarą. Historia, którą pokazano zaczęła się od Adama i Ewy. Scenariusz i reżyserię wzięła w swoje ręce Teresa Maksim, prezes NTK. Widowisko składało się z sześciu odsłon. Kiedy publiczność oczekując na rozpoczęcie przedstawienia wpatrywała się w oświetlone prezbiterium, spodziewając sie najpierw tam ujrzeć aktorów, ci weszli przez wejście główne.Wśród kolędników byli pasterze i aniołowie. Prowadziła ich Gwiazda Betlejemska, niesiona przez aktora w stroju kujawskim (Marcin Antosiewicz). Gore gwiazda Jezusowi w obłoku, w obłoku..., rozległo się w świątyni. Wesoły korowód poprowadził ks. Grzegorz Molewski proboszcz parafii w Nieszawie, znany z pięknego głosu. Później kolejno na scenie pojawili się: Żyd (Mateusz Panawa), Adam (Jerzy Sobierajski), Ewa (Klara Drobniewska), śmierć (Mateusz Lipigórski), diabeł (Beata Belter), archanioł (Barbara Zimakowska), Matka Boska (Anna Wochna), św. Józef (Maciej Marjański), aniołowie (Magdalena Brzeczkowska, Marta Brzeczkowska, Wioletta Kułkakowska), pasterze (Cędzimlik - Antoni Maksim, Furgoł - ks. Grzegorz Molewski, Sufla - Wanda Rosińska, Maścibrzuch - Stanisław Szymański, Siwykuba - Janusz Wasicki, Walek - niżej podpisana), pastereczka w stroju góralskim (Iwona Twardowska), królowie (Krystian Klimkiewicz, Rafał Łykowski, Marek Zwoliński), koza (Mateusz Lipigórski). Był jeszcze jeden aktor, który razem z publicznością oglądał widowisko a jednoczesnie wziął w nim udział. Był nim gospodarz miasta burmistrz Nieszawy Andrzej Nawrocki, który napierw przyjął życzenia od kolędników a nastepnie podziękował za kolędę. Ważną rolę w sztuce odegrała muzyka. Ta popłynęła dzięki Wojciechowi Przybyle, organiście z parafii nieszawskiej. Na skrzypcach przygrywał Antoni Maksim. Widzowie owacją na stojąco podziękowali zarówno aktorom, jak i tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowali się w to sceniczne przedsięwzięcie. Niecodziennie nieszawianie mają możliwość oglądania przedstawień, chociaż Nieszawa ma bogate tradycje teatralne, sięgające okresu międzywojennego. Widzowie byli urzeczeni zarówno grą aktorską, jak i scenografią. Bardzo żywo reagowali na wszystko, co działo się na scenie. Co róż dało się słyszeć salwy śmiechu i brawa. Do dzisiaj widowisko wspominane jest, jako niezwykłe wydarzenie. - Jestem wzruszony i zachwycony. To nie było amatorstwo - podkreślił z uznaniem Marian Zieliński. Pięcioletni Dominik był pod tak dużym wrażeniem tego, co zobaczył, że jeszcze długo po spektaklu powtartzał: - Jakie to było piękne. - Nie spodziewałyśmy się, że przedstawienie będzie tak pełne ekspresji - na goraco podzieliły się swoimi wrażeniami Dorota i Agata Nawrockie - Nowak. - To były prawdziwe rekolekcje - skonstatowała s. Awentyna Bartkowiak. - Nic dodać, nic ująć - dodała serafitka z Nieszawy. - Wzruszyłem się, bo nieszawskie jasełka przeniosły mnie w czasy dzieciństwa. Cieszę się, że mogłem być w tym czasie w Nieszawie - zaznaczył Andrzej Jurkiewicz. - Aktorzy grali naturalnie i swobodnie - zauważyła Agnieszka Małkowska. - Gratulujemy. Ten spektakl to kawał dobrej roboty. Wspaniały tekst, znakomicie role przedstawione - podkreślili Marzena i Waldemar Gmińscy, znani muzycy z Aleksandrowa Kujawskiego. - Kościół klasztorny dosłownie pękał w szwach. To świadczy tylko o jednym, że tradycje kolędnicze w narodzie polskim są bardzo żywe i bliskie każdemu z nas. Godnym podkreślenia jest także zaangazowanie osób, które wystąpiły w sztuce - podsumował ks.proboszcz Grzegorz Molewski. Kapłan aż trzykrotnie przebierał się podczas występu. Zaczynał przedstawienie i kończył w stroju kujawskim. W trzech odsłonach prezentował się w stroju pasterskim. - Dla mnie udział w pracy nad tym widowiskiem, jako muzyka jest bardzo cennym doświadczeniem zawodowym - przyznał Wojciech Przybyła. Ci, którzy z różnych względów nie mogli przyjść do klasztorku tego niedzielnego wieczoru, bardzo żałują. Wyrażają jednak nadzieję, że przedstawienie zostanie powtórzone. Po spektaklu, z koncertem kolęd wystąpił duet małżeński Joanna i Andrzej Jurkiewiczowie. Andrzej Jurkiewicz jest solistą Teatru Wielkiego w Łodzi. - Ujęło mnie, że tak wiele serca każdy wkładał w to przedsięwzięcie. Wszyscy pomagali sobie wzajemnie - podzieliła się refleksją ciechocinianka Wanda Rosińska. - Cieszę się, że mogłam również zaznaczyć swoją obecność w tym widowisku. Jest to moje pierwsze doświadczenie tego typu. Dzięki tej scenicznej przygodzie poznałam wielu ludzi, no a poza tym wspaniale się bawiłam - dodała Iwona Twardowska, również mieszkanka Ciechocinka. - To wszystko, co się działo na próbach a zwłaszcza podczas występu, było dla mnie wielką magią. Miałem nieodparte wrażenie, że my naprawdę podążamy do Betlejem - podsumował swój udział w spektaklu Janusz Wasicki.

Tekst i fot. Wanda Wasicka



powrót

Poleć treść :
Gadu-Gadu Facebook Nasza Klasa Grono Wykop Digg Google Windows
Noclegi
Booking.com
Ostatnie 10 aktualności
Biznes

wypożyczanie komputerów